19.02.2014

Limeryk o Polakach (cz.1)

Pewien łodzianin czuł się jak w niebie
widząc swój dom w dziwięć-dziewięć-siedem
Sąsiad też to oglądał
porysował mu forda
Bo z zazdrości narobił pod siebie

Małpi Sean

Stoję z dłoni krwawię
a nade mną Sean Connery
w lewym ręku dzierży sztylet

Nie ma żadnego państwa
poza granicami

się powietrze nadęło
zamarło na chwilę
by po chwili

i poza upadkiem poza tymi
luźnymi brzegami ja-ty

celnicy węszą wdechy
wydechy

wdechy

A nade mną Sean Connery

W prawym ręku trzyma głowę
ojca Pio

Brzydkich świętych

Będę pierwszy w grobie,
w życiu niczego nie wygrałem.

Napisałem wiersz, który teraz
może istnieć za mnie,
może na moje konto robić
te wszystkie złe rzeczy,
których nie zdążę się podjąć;
przebiegać ślepe uliczki,
w które nieuważnie nie wejdę.

(Cyganie zza okna pogubili instrumenty 
teraz mają życie za nic)

Nie umrę pod ścianą w cieniu księżyca,

obliżę farbę zaślepioną wschodem.